Cala Varques, Majorka.

Cala Varques to jedna z nieco dzikszych zatok na wyspie. Ciężka do zdobycia przez ciężkie dojście do plaży. Zatoka znajduje się na południowym-wschodzie wyspy i aby na nią dojść należy iść najprostszą drogą około 40 minut pieszo. Na plażę nie da dostać się bezpośrednio samochodem, rowerem czy skuterem, ze względu na to, że niedaleko plaży znajduje się mur oraz bramy zamknięte na kłódkę, odcinające dojście nad zatokę.

Przy Cala Varques znajduje się kilka wielkich posiadłości z ogromnym terenem i prawda jest taka, że aby dojść na plażę należy włamać się na kilka z nich. Właściciele terenów poddali się już dobre kilka lat temu, bo za każdym razem, gdy odbudowywali mur lub ogradzali teren na nowo płotem, zostawał on ponownie niszczony przez miejscowych lub turystów. Co prawda, nad zatokę dociera policja, wejście tam jest więc pozostawione na własną odpowiedzialność. 90% ludzi zdecydowanie ma to gdzieś i po prostu skacze przez mur. Dla tych, którzy nie są na tyle “odważni”, polecam rozważyć wycieczkę drogą morską.

Jak dostać się na Cala Varques?

Poza możliwością dostania się na plażę drogą morską (mam tu na myśli wycieczki statkiem, łodzią, motorówką z różnych miast – np. Porto Cristo, Cala d’or i okolice), można dostać się tam również pieszo. Samochód (lub inny środek transportu) zostawia się na “parkingu” (nie nazwałabym tego parkingiem, jest to po prostu zajazd, gdzie zaparkuje kilkanaście samochodów maksymalnie) i następnie czeka na nas 40 minut pieszej wędrówki. Na początku należy przejść przez ruchliwą ulicę – tutaj podkreślam, że należy tu naprawdę uważać. W tym miejscu samochody mają ogromne prędkości, a do tego nawierzchnia bywa śliska! Jest tutaj co roku masa wypadków z udziałem turystów – nie żartuję.

Po przejściu przez ulicę dojdziemy do bramy, za którą trzeba po prostu wejść. Nie można tam wjechać samochodem, jest to dozwolone tylko dla rezydentów. Jeśli postanowisz złamać zakaz, możesz być pewny, że czeka Cię kilkadziesiąt euro mandatu. Rezydenci są bardzo wyczuleni na tego typu łamanie prawa, do tego dodajcie sobie hiszpański temperament i uczulenie na turystów – aż mam dreszcze, haha! 😉

Po przejściu przez bramę czeka na was jakieś 30 minut drogi prosto. Droga jest bardzo łatwa, jest też trochę cienia. Po drodze mijać będziecie sady oraz bramy posesji. Na końcu pierwszej części drogi, przed Waszymi oczami ukażą się bramy z wielkimi napisami “privado”, “no pasar” – czyli “teren prywatny, nie przechodzić” – bla bla, haha! 😀

NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ możecie skoczyć przez mur (po prawej stronie), następnie znajdziecie się na terenie sadu, gdzie po lewej stronie będzie kolejna dziura w płocie – znów skok. Potem kilkadziesiąt metrów na wprost (po waszej prawej stronie po chwili powinien ukazać się opuszczony, zapuszczony barak) i pojawi się kolejna dziura w płocie – kic kic – i znajdujemy się niedaleko Cala Varques. Teraz jakieś 10 minut wydeptaną ścieżką i będziecie na plaży. Po drodze możecie spotkać dzikie kozy. Polecam także ubrać ciemne, wygodne, sportowe buty. Jasne buty się wam na pewno ubrudzą od pomarańczowej ziemi, a 40 minut pieszej wędrówki w klapkach nikomu nie polecam.

Dzikie krowy na Cala Varques.

Zatoka Varques zasłynęła na Majorce dzięki “dzikim” krowom, które można było na niej spotkać. W gazetach można było czytać o tym artykuły, a w grafice google można znaleźć zdjęcia turystów w bikini czy kąpielówkach na plaży w zatoce Varques, z krowami w tle. Brzmi abstrakcyjnie, ale tak było naprawdę. Jeden z właścicieli terenów znajdujących się przy zatoce wypuszczał krowy “na pole”. Jako, że zatoka jest dzika, odcięta od bezpośredniego dojścia z ulicy, to hodowca pasł tam krowy – naprawdę! 😉

Wszystko to jednak skończyło się po jakimś czasie, ze względu na to, że turyści częstowali zwierzęta nieodpowiednim pokarmem, co mogło im zaszkodzić. Właściciel przestał je więc wypuszczać dla ich własnego bezpieczeństwa. Teraz jedyne zwierzęta, jakie możecie tam spotkać to dzikie kozy.

Hipisi na Majorce.

Jeśli myśleliście, że tylko na Ibizie znajdziecie hipisów, to się grubo mylicie. Od kilku dobrych lat, właśnie nad zatoką Cala Varques “urzędują” sobie właśnie hipisi. W sezonie otwierają przy plaży nielegalne bary, gdzie sprzedają napoje i przekąski za mega wysokie ceny (wiadomo – jakoś to muszą na tą plażę dostarczyć, haha!). I co sezon odwiedza ich policja, by wlepić im mandaty oraz odpowiednio ich za to ukarać. Mieszkam na wyspie od 2018 roku, mamy rok 2020, a ja co wakacje czytam tą samą historię z gazet. Jest to pewnego rodzaju, niekończąca się opowieść.

Poza barem, Ci wolni ludzie nie są szkodliwi. Żyją swoim życiem, grają na gitarze, śpiewają, tańczą, uprawiają jogę. Kiedy ja byłam na Cala Varques spotkałam taką grupkę i jedyne co mnie zdziwiło, to to, że na samym wejściu na zatokę przed moimi oczami ukazała się wypięta, naga kobieta, która uprawiała jogę. Widziałam wszystko to, co niejeden chciałby zobaczyć na pierwszej randce, haha! W powietrzu unosił się także zapach marihuany, co zdecydowanie należy do jednej z wielu typowych, wyspiarskich “rozrywek”.

Cala Varques to jedyna taka zatoka na Majorce.

Dzikie krowy, kozy, hipisi, włamywanie się na teren prywatny – raczej ciężko to powtórzyć. Zatoka Varques zdecydowanie polecam w piękną, słoneczną pogodę – wtedy na pewno będziecie mogli zachwycić się jej urokiem w stu procentach. Tutejszy kolor wody zwala wtedy z nóg. Cala Varques to idealne miejsce dla osób, które uwielbiają skałki, skoki do wody, adrenalinę, piesze wędrówki. Nie pisałam tego wcześniej, ale poza trasą z głównej ulicy można dostać się nad zatokę Varques szlakami turystycznymi (z Porto Cristo lub Cala Romantica itp.). Po drodze można odwiedzić pirackie jaskinie oraz “puente natural”, czyli naturalny most, gdzie można zrobić zjawiskowe zdjęcia.

Po drodze na naturalny most miniemy kolejną, ciasną i kamienistą zatokę z dwoma jaskiniami i niesamowicie turkusową wodą. Jest bajecznie! To właśnie tutaj miejscowi (i nie tylko) rozkładają linę, którą przymocowują do skał, a następnie wykonują na niej tricki. Znajdują się też odważni, którzy skaczą z samego naturalnego mostu, który ma kilkadziesiąt metrów wysokości. Na samą myśl zaczyna boleć mnie brzuch. Jeśli postanowicie udać się dalej, za most naturalny – na pewno dojdziecie do pirackich jaskiń.

Plaża Cala Varques.

Plaża jest piaszczysto-kamienista. Nie ma tu toalet, plaża nie jest także strzeżona. O ile hipisi nie postanowią założyć kolejnego biznesu z barem na plaży, to na miejscu nie uda wam się zakupić nic do jedzenia ani picia. Polecam więc zaopatrzyć się we wszystko wcześniej. Latem jedna butelka wody nie wystarczy. Do wody polecam buty na skałki. Polecam wziąć ze sobą maskę do nurkowania, bo jest tu sporo rybek – jaskinie i skałki mówią same za siebie. Latem na wodzie unoszą się łodzie, jachty, statki, katamarany. Widoki są świetne, a o możliwościach na zdjęcia nawet nie wspomne! Jest to zatoka zdecydowanie godna polecenia – zwłaszcza w przepiękną pogodę.

Co mogłoby Cię jeszcze zainteresować?

Zapraszam do zapoznania się z moimi artykułami, które podzielone są na moim blogu na kategorie. Dwoma głównymi kategoriami są: miejscówki oraz majorkowe poradniki. Na moim blogu znajduje się także interaktywna mapka, z oznaczonymi miejscami, które odwiedziłam. Możecie łatwo zobaczyć co zobaczyć w okolicy, w którą się wybieracie!
W kategorii “miejscówki” znajdziecie wszystkie miejsca, które odwiedziłam i opisałam na blogu:
https://namajorce.pl/category/hiszpania/baleary/mallorca/miejscowki-na-majorce/
A w kategorii “majorkowe poradniki” znajdziecie wszystkie informacje, jakie powinniście wiedzieć wybierając się na Majorkę na wakacje lub zanim tu zamieszkacie:
https://namajorce.pl/category/hiszpania/baleary/mallorca/majorkowe-poradniki/

Social media.

Jeśli szukasz pomocy przy planowaniu swojego pobytu na Majorce i nie wiesz od czego zacząć- napisz do mnie. Chętnie pomogę zaplanować Twoje wakacje na Majorce. Stworzę dla Ciebie indywidualny plan zwiedzania. Pomogę wybrać miejsce, w które najlepiej się dla Ciebie wybrać. Do wszystkiego podchodzę całkiem indywidualnie. Bo przecież każdy na wakacjach ma inne wymagania. Szczegóły tutaj: https://patronite.pl/vacaymode
Zapisując się do newslettera na blogu, otrzymasz możliwość czytania opublikowanych postów jako pierwszy! Regularnie dodaję nowe miejsca na Majorce i dzielę się z Wami tą piękną wyspą. Dzięki newsletterowi, nie musisz nawet wchodzić na bloga, bo cały post pojawi się w e-mailu!

Facebook i instagram.

Obserwując mnie na Facebook’u zyskujesz dostęp do postów, których nie ma ani na blogu ani na instagramie. To właśnie na Facebook’u zaczęła się moja przygoda z blogowaniem. To tam wszystko nabrało nowego znaczenia. Na Facebook’u mam także naprawdę świetną publiczność! Zapraszam do obserwowania!
Obserwując mnie na Instagram’ie zyskujesz najwięcej. To tam codziennie dodaję relacje z Majorki. Znajdziesz tam zapisane relacje ze WSZYSTKICH miejsc w jakich byłam na Majorce (i nie tylko). To tam znajdziesz zdjęcia z Majorki w jednym miejscu. Dzielę się tam również moimi przemyśleniami i opisem życia na Majorce.
Facebook: http://www.facebook.com/vacaymodecom
Instagram: http://www.instagram.com/vacaymodecom